środa, 4 grudnia 2013

Co robię kiedy mnie nie ma?

 Żeby nie było, że nic nie robię :) Trochę chaotycznie, ale jednak coś robię. Co pięć minut rozpoczynam coś nowego i zwykle niestety nie kończę, ale akurat te trzy rzeczy cudem udało mi się skończyć. Ha Ha i tylko jeden z trzech projektów jest dla Franka :) Zgadnijcie który, no dobra to żadna zgadywanka od razu wiadomo, że filcowe zwierzaki :) Zastanawiam się jak zmontować z nich mobil nad łóżeczko, ale tu może mąż przyjdzie z pomocą :)
Co do gwiazdki mam w planach jeszcze jedną i drewnianego konika, ale tu z kolei mąż chwilowo odmówił współpracy (ale spokojnie ze dwa dni nie dostanie obiadku to zmięknie :) ).



Gwiazdka jest u mnie pierwszym tegorocznym świątecznym akcentem, więc zaczynam skromnie, ale od czegoś trzeba :)
Uściski Karolina :)

7 komentarzy: