niedziela, 13 lipca 2014

Jak na drożdżach

rośnie moje dziecko. Jeszcze pół roku temu Franek był bezradnym maleństwem, tylko jadł, spał i moczył pieluchę, a dziś to już niemal dorosły mężczyzna :)
Pozdrawiamy niedzielnie Karolina i Franek :)

piątek, 20 czerwca 2014

zaległości

mam dosłownie we wszystkim. Miałam być na bieżąco, mobilizować się do regularnego dodawania wpisów, broń Boże nie codziennie, ale choć raz na tydzień, a tu co, a figa. Od ponad dwóch miesięcy piękne nic. Już nie raz przyznawałam szczerze i ze wstydem, że jestem leniem, ale teraz to już naprawdę przegięłam. Syn już niemal dorosły, bo za dwa tygodnie kończy pól roku, więc nie ma dla matki usprawiedliwienia :) Albo może za słabo trzymaliście za mnie kciuki ?! więc może jednak mam usprawiedliwienie :)
A tak na serio to jedyne co mi świetnie się udało to wyhodowanie avocado rośnie jak na sterydach, ma już chyba z pół metra albo więcej :) A, no i syn mi też nieźle rośnie :) nawet lepiej niż avocado :) oto dowód :)

prawda, że całkiem spore stopiszcza ? :)

piątek, 18 kwietnia 2014

Wczoraj

była  czwarta rocznica naszego ślubu :) z tej okazji, oprócz innych drobiazgów, dostałam od męża dwa bukiety tulipanów. Na szczęście, bo inaczej w tym roku obyło by się u nas w domu bez żadnych świątecznych akcentów. Może nie do końca jest to typowa dekoracja świąteczna, ale musi wystarczyć. Mnie wystarczy, że cieszy oko i nastraja optymistycznie :)


Uściski Karolina

środa, 16 kwietnia 2014

na opak

Na niemal każdym blogu wre przedświąteczna praca, gorączka Wielkanocnych przygotowań dopadła już chyba niemal każdego. No właśnie niemal. Mnie w tym roku wszelkie świąteczne przygotowania, planowanie potraw, tworzenie Wielkanocnych dekoracji,  omijają szerokim łukiem. Głównym sprawcą tego niejako bojkotu świąt jest Franek, który absorbuje trzy czwarte mojego czasu. Przy moim synku dzień mija błyskawicznie, ani się obejrzę a tu już jest wieczór.  Dlatego u mnie zamiast świątecznych dekoracji Świąteczne korale, które zrobiłam w jednej z wolnych chwil kiedy Franek smacznie już sobie spał :)



No i jeszcze jedno, mam zamiar częściej bywać na blogu, bo aż mi wstyd, że inne mamy w nawale zajęć znajdują czas na prowadzenie bloga, zajmowanie się dzieckiem lub dziećmi oraz na inne domowe obowiązki. Dlatego postanowiłam choć spróbować powalczyć z moim lenistwem i zacząć wreszcie realizować swoje pomysły :)
Życzcie mi szczęścia, albo może raczej silnej woli i wytrwałości :)
Ściskamy - Karolina i Franek :)

poniedziałek, 24 lutego 2014

Witamy Zygmunta :)

Do Frankowego zwierzyńca dołączył ostatnio kolejny zwierz - jeż Zygmunt.Jest miękki i kolorowy, ale póki co nie zdobył (jeszcze) serca mojego syna. Jeża spotkał ten sam co pozostałe zwierzaki, mianowicie wylądował na półce i czeka na lepsze czasy - gdy zostanie wreszcie dostrzeżony przez Franka i wytargany za kolorowe tasiemki :) Mam w planach uszycie jeszcze kota i na tym póki co poprzestanę, bo lada dzień zabraknie miejsca na półkach (a właściwie już zabrakło



 Ściskamy Karolina i Franek :)

czwartek, 23 stycznia 2014

Franciszek

Wczoraj minęły trzy tygodnie odkąd jest z nami Franek. Cały świat stanął na głowie, a rodzina postradała rozum, normalnie zbiorowe szaleństwo :)

środa, 4 grudnia 2013

Co robię kiedy mnie nie ma?

 Żeby nie było, że nic nie robię :) Trochę chaotycznie, ale jednak coś robię. Co pięć minut rozpoczynam coś nowego i zwykle niestety nie kończę, ale akurat te trzy rzeczy cudem udało mi się skończyć. Ha Ha i tylko jeden z trzech projektów jest dla Franka :) Zgadnijcie który, no dobra to żadna zgadywanka od razu wiadomo, że filcowe zwierzaki :) Zastanawiam się jak zmontować z nich mobil nad łóżeczko, ale tu może mąż przyjdzie z pomocą :)
Co do gwiazdki mam w planach jeszcze jedną i drewnianego konika, ale tu z kolei mąż chwilowo odmówił współpracy (ale spokojnie ze dwa dni nie dostanie obiadku to zmięknie :) ).



Gwiazdka jest u mnie pierwszym tegorocznym świątecznym akcentem, więc zaczynam skromnie, ale od czegoś trzeba :)
Uściski Karolina :)